Oparzeliny .
Chorobę tą powodują: za duże nasłonecznienie, zły przepływ powietrza w pomieszczeniach lub na zewnątrz oraz nadmierne ciepło. Oparzeliny najczęściej atakują kaktusy latem na okiennym parapecie w niewietrzonym pokoju. Ich znakiem rozpoznawczym są białe plamy na roślinach, które nie znikają nawet przez parę lat. Choroba dotyka, także kaktusy w momencie, gdy przeniesiemy kwiaty z ciemnego miejsca, w którym zimowały na stanowisko jasne, z dużym dostępem światła.
Aby uniknąć oparzeń na kaktusach, należy przede wszystkim chronić je przed nadmiarem słońca, a po okresie zimowania stopniowo przyzwyczajać do jaśniejszego stanowiska.
Chloroza.
Chloroza powoduje zanikanie chlorofilu w tkankach roślin. Objawia się to żółtym lub żółtozielonym kolorem pędów. Chorobę powoduje brak w podłożu żelaza jak, również magnezu. Aby zapobiec rozwojowi choroby, już przy pierwszych jej objawach warto nawieźć kaktusy nawozami bogatymi w powyżej opisane składniki.
Brak przyrostu.
Roślina przestaje rosnąć na skutek nieodpowiedniej pielęgnacji. Na przykład złego nawożenia oraz za słabego podlewania. Nasze zaniedbania powodują brak przyrostu.
Aby roślina odżyła warto przesadzić ją do nowej ziemi, odpowiednio nawieźć i solidnie podlać.
Choroby grzybowe.
Po chorobach wirusowych to one najbardziej zagrażają kaktusom. Ciężko się z nimi walczy, ale można roślinę wyleczyć. Należy tylko chore egzemplarze natychmiast oddzielić od zdrowych.
Szara pleśń.
Choroba atakuje roślinę w momencie kiełkowania nasion. Niektóre z nich zostają porażone. Objawia się to brunatnymi plamkami na siewkach. Rozwój choroby doprowadza do ich całkowitego zniszczenia. Choroba dotyka, także całkowicie ukształtowane kaktusy.
Szarą pleśń zwalczamy poprzez zaprawianie nasion przed wysianiem w specjalnym roztworze, na przykład Ceresanu.
Z chemicznych metod warto zastosować takie preparaty jak: Miedzian 50 WP, Bravo 500 SC oraz Topsin M 500 SC.
Zgorzel siewek.
Przyczyną wystąpienia choroby jest atak grzybów. Rośliny zarażają się chorobą poprzez zakażone nasiona lub z powodu zakażenia podłoża. Zgorzel siewek objawia się brunatnieniem oraz obumieraniem tkanek szyjki korzeniowej jak, również korzonków.
Chorobie sprzyja gęste sadzenie siewek.
Eliminuje się ją poprzez dezynfekcję podłoża oraz nasion.
Chemiczne metody zwalczania zgorzeli siewek polegają na zastosowaniu takich preparatów, jak: Topsin M 70 WP czy Previcur 607 SL.
Zgnilizna kaktusów.
Choroba atakuje rośliny zazwyczaj wiosną. Sprzyja jej brak wietrzenia mieszkania oraz podlewanie roślin, gdy jest zimno. Dotyka ona głównie podstawy pędu i szyjki korzeniowej. Warto kaktusy na wiosnę opryskać preparatami grzybobójczymi.
Poza tym choroba zagraża, także korzeniom. Jeżeli podlejemy kaktusa obficie, a korzenie w czasie zimowania zostały uszkodzone to zamiast pobrać z podłoża wodę, aby wzmocnić roślinę, zaczną gnić.
Chorobę można zwalczyć stosując, takie preparaty chemiczne, jak: Sadoplon 75 czy Kaptan
czwartek, 1 marca 2012
Szkodzniki kaktusów
Kaktusy najczęściej atakują przędziorki i wełnowce.
Wełnowce.
Szkodniki atakują roślinę poprzez wysysanie z niej soków. W ten sposób zostaje zahamowany rozwój kaktusa. Zaatakowany egzemplarz żółknie. Wełnowce dokuczają roślinom w zimie, w pomieszczeniach, w których brakuje świeżego powietrza i panuje wysoka temperatura. Robaki atakują przede wszystkim młode kaktusy.
Stosując naturalne metody szkodnika można się pozbyć poprzez nawilżenie powietrza wokół kaktusów jak, również przestawienie roślin na chłodniejsze stanowisko.
Chemicznie szkodniki można zniszczyć za pomocą takich środków, jak: Actellic 500 EC czy Pro Agro AE 100 SL.
Mszyce.
Mszyce to zielone robaki mające kilka milimetrów długości. Żerują one na liściastych kaktusach.
W naturalny sposób można zwalczyć mszyce opryskując roślinę roztworem mydła lub wywarem z pokrzyw.
Do walki ze szkodnikami polecane są takie środki chemiczne, jak: Decis, Aztec oraz ABC na mszyce.
Przędziorki.
Szkodniki osiągają długość około milimetra i są czerwonymi pajączkami. Upodobały sobie szczególnie młode wierzchołki roślin.
Sprzyjają im bezdeszczowe i słoneczne lata. Atakują one roślinę poprzez wysysanie z niej soku. Chore kaktusy w końcowym efekcie mają rdzawą barwę.
Przędziorki opuszczą rośliny, gdy zapewnimy kaktusom więcej świeżego, „wilgotnego” powietrza oraz opryskamy je wodą z mydłem.
Ze środków chemicznych do walki z przędziorkami warto użyć: Magus 200 SC.
Tarcznik kaktusowiec.
Tarczniki ukrywają się pod brązowymi tarczami. Chronią one samice oraz ich jajeczka, co powoduje, że szkodniki są trudne do zwalczenia. Najłatwiej pozbyć się ich stosując środki chemiczne lub zdejmując je z rośliny. Zdejmowanie polega na usuwaniu szkodników namoczonym w mydle patyczkiem do uszu. Wykonywanie tej czynności codziennie znacznie ogranicza liczbę pasożytów. Ważne jest, aby usuwając tarczniki zakryć ziemię w doniczce, ponieważ jak robaki spadną w nią to bardzo szybko powrócą z powrotem na roślinę.
Pasożyty lubią szczególnie tak zwane kaktusy kolumnowe. Zaatakowane rośliny żółkną.
Do walki ze szkodnikami polecane są takie środki chemiczne, jak na przykład: Actellic 500 EC.
Wełnowce korzeniowe.
Szkodniki atakując roślinę wytwarzają przy korzeniach, na których żerują białą „pajęczynkę”. Wełnowce pojawiają się, gdy podłoże jest suche. Atakują kaktusy podczas zimowania, dlatego wiosną, gdy rośliny zaczynają okres wegetacji należy wyjąć je z doniczki i obejrzeć ich korzenie. Pajęczynka stworzona przez wełnowce jest bledsza niż korzenie.
Naturalną metodą pozwalającą pozbyć się szkodników jest umycie korzeni w płynie do naczyń, płyn rozcieńczmy w proporcji łyżeczka płynu na litr wody. Polecam Ludwik. Poza tym należy, również wymienić podłoże.
W walce z wełnowcami korzeniowymi warto posłużyć się takimi preparatami chemicznymi, jak: Provado Plus AE oraz Provado Combi Pin.
Nicienie.
Nicenie należą do szkodników najbardziej niszczących kaktusy. Szkodniki mają długość jednego milimetra. Wysysają one soki z roślin, wydzielając toksyny, co powoduje zbyt duży rozrost komórek rośliny a w końcowym efekcie jej obumarcie. Robaki najpierw pojawiają się na podłożu a potem atakują korzenie.
W sposób naturalny możemy przeciwdziałać szkodnikom niszcząc zaatakowane fragmenty kaktusów, zmniejszając wilgotność powietrza wokół roślin oraz zmieniając podłoże.
Jeżeli chcemy chemicznie zwalczyć szkodniki, to warto użyć: Temik 10 GR.
Wełnowce.
Szkodniki atakują roślinę poprzez wysysanie z niej soków. W ten sposób zostaje zahamowany rozwój kaktusa. Zaatakowany egzemplarz żółknie. Wełnowce dokuczają roślinom w zimie, w pomieszczeniach, w których brakuje świeżego powietrza i panuje wysoka temperatura. Robaki atakują przede wszystkim młode kaktusy.
Stosując naturalne metody szkodnika można się pozbyć poprzez nawilżenie powietrza wokół kaktusów jak, również przestawienie roślin na chłodniejsze stanowisko.
Chemicznie szkodniki można zniszczyć za pomocą takich środków, jak: Actellic 500 EC czy Pro Agro AE 100 SL.
Mszyce.
Mszyce to zielone robaki mające kilka milimetrów długości. Żerują one na liściastych kaktusach.
W naturalny sposób można zwalczyć mszyce opryskując roślinę roztworem mydła lub wywarem z pokrzyw.
Do walki ze szkodnikami polecane są takie środki chemiczne, jak: Decis, Aztec oraz ABC na mszyce.
Przędziorki.
Szkodniki osiągają długość około milimetra i są czerwonymi pajączkami. Upodobały sobie szczególnie młode wierzchołki roślin.
Sprzyjają im bezdeszczowe i słoneczne lata. Atakują one roślinę poprzez wysysanie z niej soku. Chore kaktusy w końcowym efekcie mają rdzawą barwę.
Przędziorki opuszczą rośliny, gdy zapewnimy kaktusom więcej świeżego, „wilgotnego” powietrza oraz opryskamy je wodą z mydłem.
Ze środków chemicznych do walki z przędziorkami warto użyć: Magus 200 SC.
Tarcznik kaktusowiec.
Tarczniki ukrywają się pod brązowymi tarczami. Chronią one samice oraz ich jajeczka, co powoduje, że szkodniki są trudne do zwalczenia. Najłatwiej pozbyć się ich stosując środki chemiczne lub zdejmując je z rośliny. Zdejmowanie polega na usuwaniu szkodników namoczonym w mydle patyczkiem do uszu. Wykonywanie tej czynności codziennie znacznie ogranicza liczbę pasożytów. Ważne jest, aby usuwając tarczniki zakryć ziemię w doniczce, ponieważ jak robaki spadną w nią to bardzo szybko powrócą z powrotem na roślinę.
Pasożyty lubią szczególnie tak zwane kaktusy kolumnowe. Zaatakowane rośliny żółkną.
Do walki ze szkodnikami polecane są takie środki chemiczne, jak na przykład: Actellic 500 EC.
Wełnowce korzeniowe.
Szkodniki atakując roślinę wytwarzają przy korzeniach, na których żerują białą „pajęczynkę”. Wełnowce pojawiają się, gdy podłoże jest suche. Atakują kaktusy podczas zimowania, dlatego wiosną, gdy rośliny zaczynają okres wegetacji należy wyjąć je z doniczki i obejrzeć ich korzenie. Pajęczynka stworzona przez wełnowce jest bledsza niż korzenie.
Naturalną metodą pozwalającą pozbyć się szkodników jest umycie korzeni w płynie do naczyń, płyn rozcieńczmy w proporcji łyżeczka płynu na litr wody. Polecam Ludwik. Poza tym należy, również wymienić podłoże.
W walce z wełnowcami korzeniowymi warto posłużyć się takimi preparatami chemicznymi, jak: Provado Plus AE oraz Provado Combi Pin.
Nicienie.
Nicenie należą do szkodników najbardziej niszczących kaktusy. Szkodniki mają długość jednego milimetra. Wysysają one soki z roślin, wydzielając toksyny, co powoduje zbyt duży rozrost komórek rośliny a w końcowym efekcie jej obumarcie. Robaki najpierw pojawiają się na podłożu a potem atakują korzenie.
W sposób naturalny możemy przeciwdziałać szkodnikom niszcząc zaatakowane fragmenty kaktusów, zmniejszając wilgotność powietrza wokół roślin oraz zmieniając podłoże.
Jeżeli chcemy chemicznie zwalczyć szkodniki, to warto użyć: Temik 10 GR.
Jak przesadzać kaktusy ?
Kaktusy nie lubią przesadzania, dlatego też zabieg ten należy wykonywać tylko wówczas kiedy nie ma innego wyjścia i jest on po prostu niezbędny. Wówczas wybieramy termin na przełomie stycznia i lutego. Wcześniej niż normalne rośliny doniczkowe, z uwagi na fakt, że w marcu wiele kaktusów po prostu już kwitnie.
Kaktusy na tydzień czy dwa przed planowanym przesadzeniem nie powinny być juz podlewane, ich bryła korzeniowa wówczas zdąży obeschnąć. Okaz należy wyjmować z doniczki bardzo ostrożnie - po pierwsze, żeby nie poranić sobie dłoni, po drugie, żeby nie uszkodzić systemu korzeniowego.
Jeśli zauważymy korzenie zbyt długie, albo uszkodzone to powinniśmy je usunąć. Wtedy zostawiamy roślinę do zaschnięcia ran i dopiero po kilku godzinach sadzimy do nowego podłoża. Jeśli natomiast korzenie nie wymagały żadnych zabiegów od razu przesadzamy kaktusa do nowej doniczki.
Po przesadzeniu do nowego podłoża, które powinno być przeznaczone dla kaktusów (gotowe mieszanki można kupić w każdym sklepie ogrodniczym) należy wstrzymać się z podlewaniem kaktusów przez około dwa tygodnie. Podczas tego zabiegu należy zabezpieczyć swoje dłonie - można założyć rękawice, obejmować kaktusa przez opaskę wykonaną z gazety, albo też użyć specjalnych szczypców do tego przeznaczonych.
Kaktusy na tydzień czy dwa przed planowanym przesadzeniem nie powinny być juz podlewane, ich bryła korzeniowa wówczas zdąży obeschnąć. Okaz należy wyjmować z doniczki bardzo ostrożnie - po pierwsze, żeby nie poranić sobie dłoni, po drugie, żeby nie uszkodzić systemu korzeniowego.
Jeśli zauważymy korzenie zbyt długie, albo uszkodzone to powinniśmy je usunąć. Wtedy zostawiamy roślinę do zaschnięcia ran i dopiero po kilku godzinach sadzimy do nowego podłoża. Jeśli natomiast korzenie nie wymagały żadnych zabiegów od razu przesadzamy kaktusa do nowej doniczki.
Po przesadzeniu do nowego podłoża, które powinno być przeznaczone dla kaktusów (gotowe mieszanki można kupić w każdym sklepie ogrodniczym) należy wstrzymać się z podlewaniem kaktusów przez około dwa tygodnie. Podczas tego zabiegu należy zabezpieczyć swoje dłonie - można założyć rękawice, obejmować kaktusa przez opaskę wykonaną z gazety, albo też użyć specjalnych szczypców do tego przeznaczonych.
kaktusy
Kaktusy, tak jak i wszystkie rośliny mogą być atakowane przez szkodniki lub choroby. Chociażby choroby wirusowe, które mogą doprowadzić do obumarcia rośliny i jednym wyjściem jest wyrzucenie kaktusa do śmieci. Najczęstszym jednak powodem, dla którego kaktusy nie chcą rosnąć, odpadają im pąki, gniją są błędy w ich uprawie. Przykładem może być skorkowacenie. Niekiedy występuje ono samoistnie, jak u opuncji chociażby, ale zazwyczaj jest spowodowane błędami w uprawie kaktusów. Roślinę warto przestawić w przypadku zauważenia starzenia się wierzchniej warstwy w miejsce jaśniejsze. Choroba może być także spowodowana, nie tyle złym stanowiskiem, co przenawożeniem.
Jeśli nasz kaktus zrzuca pąki, może to wynikać z faktu, że ma niedostateczną ilość wilgoci, za mało go nawozimy lub miejsce, w którym przebywa jest zbyt zimne. Oparzeliny występują natomiast w przypadku zbyt dużego nasłonecznienia, nadmiernego ciepła. Niebezpieczna jest także chloroza, która powoduje, że w tkankach roślin zanika chlorofil. Tym samym pędy stają się żółte. Łatwo temu zaradzić, należy bowiem dostarczyć do podłoża żelaza i magnezu.
Najczęściej kaktusom zagrażają jednak choroby grzybowe, pomijając błędy w uprawie oczywiście, takie jak szara pleśń czy zgorzel siewek. Objawiają się one ciemnymi, brązowymi plamami, które prowadzą do obumierania tkanek, a w rezultacie i całej rośliny. Należy z nimi walczyć środkami chemicznymi, takimi jak np.: Miedzian 50 WP, Bravo 500 SC oraz Topsin M 500 SC, Topsin M 70 WP czy Previcur 607 SL.
Jeśli nasz kaktus zrzuca pąki, może to wynikać z faktu, że ma niedostateczną ilość wilgoci, za mało go nawozimy lub miejsce, w którym przebywa jest zbyt zimne. Oparzeliny występują natomiast w przypadku zbyt dużego nasłonecznienia, nadmiernego ciepła. Niebezpieczna jest także chloroza, która powoduje, że w tkankach roślin zanika chlorofil. Tym samym pędy stają się żółte. Łatwo temu zaradzić, należy bowiem dostarczyć do podłoża żelaza i magnezu.
Najczęściej kaktusom zagrażają jednak choroby grzybowe, pomijając błędy w uprawie oczywiście, takie jak szara pleśń czy zgorzel siewek. Objawiają się one ciemnymi, brązowymi plamami, które prowadzą do obumierania tkanek, a w rezultacie i całej rośliny. Należy z nimi walczyć środkami chemicznymi, takimi jak np.: Miedzian 50 WP, Bravo 500 SC oraz Topsin M 500 SC, Topsin M 70 WP czy Previcur 607 SL.
Gunnera manicata
rodzina: Haloragaceae – wodnikowate
pochodzenie: Ameryka Południowa (Brazylia)
strefa mrozoodporności: 7 do 10
stanowisko: słoneczne, zasobne, wilgotne; okrywać zimą
wysokość: 200-250 cm
kwitnienie: V-VI
Pochodząca z Brazylii gunnera olbrzymia to ostatnio w Polsce roślina kultowa. Jej olbrzymie, mięsiste liście dorastają do 2 – 3 metrów i mogą dać schronienie kilku osobom. W europejskich krajach o łagodniejszym, morskim klimacie takich jak Holandia czy Wielka Brytania gunnera to całkiem popularny widok. Jest wysadzana w wilgotnej, zasobnej glebie lub w dużych pojemnikach (na zimę musi być okryta grubą warstwą torfu czy suchych liści albo wnoszona do pomieszczeń, w których temperatura nie spada poniżej zera). Od lat gunnera jest także prawdziwą atrakcją Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu gdzie – pomimo polskich zim – wygląda imponująco. „Karmiona” odpowiednimi ilościami kompostu i obficie podlewana lub wysadzona na brzegu stawu lub strumienia z pewnością stanie się dumą właściciela. Coraz więcej osób podejmuje z sukcesem niezwykłe wyzwanie jakim jest hodowla tego olbrzyma w Polsce.
Roślina wyróżniona AGM (Award of Garden Merit) – nagrodą brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego za szczególne walory ogrodowe.
pochodzenie: Ameryka Południowa (Brazylia)
strefa mrozoodporności: 7 do 10
stanowisko: słoneczne, zasobne, wilgotne; okrywać zimą
wysokość: 200-250 cm
kwitnienie: V-VI
Pochodząca z Brazylii gunnera olbrzymia to ostatnio w Polsce roślina kultowa. Jej olbrzymie, mięsiste liście dorastają do 2 – 3 metrów i mogą dać schronienie kilku osobom. W europejskich krajach o łagodniejszym, morskim klimacie takich jak Holandia czy Wielka Brytania gunnera to całkiem popularny widok. Jest wysadzana w wilgotnej, zasobnej glebie lub w dużych pojemnikach (na zimę musi być okryta grubą warstwą torfu czy suchych liści albo wnoszona do pomieszczeń, w których temperatura nie spada poniżej zera). Od lat gunnera jest także prawdziwą atrakcją Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu gdzie – pomimo polskich zim – wygląda imponująco. „Karmiona” odpowiednimi ilościami kompostu i obficie podlewana lub wysadzona na brzegu stawu lub strumienia z pewnością stanie się dumą właściciela. Coraz więcej osób podejmuje z sukcesem niezwykłe wyzwanie jakim jest hodowla tego olbrzyma w Polsce.
Roślina wyróżniona AGM (Award of Garden Merit) – nagrodą brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego za szczególne walory ogrodowe.
Sadzimy Tuje
Jak sadzić?
Sadząc tuje pamiętajmy by nie robić tego bezpośrednio w trawie. Dobrze jest wyodrębnić fragment trawnika, pozbawić go wierzchniej warstwy traw i chwastów, a przygotowany dół (około 40 cm) podsypać świeżą, torfową ziemią lub kompostem. Aby zapobiec wyrastaniu chwastów i innych roślin, które będą sprzyjały atakowaniu tui przez patogeny grzybowe, wykorzystajmy czarne tkaniny ściółkujące, którymi należy obłożyć bezpośrednie okolice drzewa. Tę wątpliwą atrakcję w łatwy sposób ukryjemy obsypując ją korą. Pamiętajmy także, aby nie sadzić kilku tui zbyt blisko siebie. Jeśli zależy nam na zwartym zielonym ogrodzeniu – zastosujmy odległość 40 – 50 cm. Żywotniki to rośliny bardzo szybko rosnące, ale lubiące dużą wilgotność gleby, dlatego warto jest często i intensywnie je podlewać (najlepiej rano lub wieczorem). Podlewając, starajmy się nie zraszać części zielonej. Po pojawieniu się nowych pędów możemy rozpocząć przycinanie i formowanie naszych drzew. Nie róbmy tego jesienią, gdyż drzewa nie zdążą zabliźnić ran, a wówczas mogą nie przezimować. Pamiętajmy także, że młode pędy żywotników są trujące, nie pozwólmy zatem zrywać ich dzieciom bądź obgryzać domowym zwierzakom.
Subskrybuj:
Posty (Atom)